Obrzezanie

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię,
nadano Mu imię Jezus. (Łk2, 21)

Dnia ósmego, jak chce prawo,
Obrzezują Boskie Dziecię,
Co pieczęcią znaczy krwawą,
Wszystkie kroki swe na świecie.
Racz to sprawić Matko miła,
Byśmy godnie krew tę czcili,
Co nas mocą swą zbawiła,
Gdyśmy warci piekła byli.

Rozmyślanie

Miłość rodzicielska jest uczuciem przyrodzonym i nie inaczej stać się może cnotą zasługującą ku żywotowi wiecznemu, jak przez nadanie jej charakteru nadprzyrodzonego, tj. przez połączenie jej jak najściślejsze z miłością Bożą. Na to wszakże, by przywiązanie do dziecka podnieść do godności cnoty chrześcijańskiej, nie dość jest, by rodzice uczynili ogólną intencję miłowania go dla Boga, ale trzeba nadto, aby je miłowali po Bożemu, tj. w tym duchu w jakim nas Bóg miłuje

Powiecie może, że pod tym względem zadanie Najświętszej Panny było niezmiernie łatwe, skoro bowiem Syn Jej był Bogiem, nie potrzebowała przeto pracować nad tym, by wszystkie władze Jego ku Bogu zwracać, ponieważ i bez tego wszystko w Nim było Boskie.

Prawda odpowiadam, że Pan Jezus nie potrzebował żadnej pomocy ze strony swej Niepokalanej Rodzicielki do ukształtowania swej duszy, ale Ona, sama jakiejże łaski i jakiej potrzebowała wierności, by to usposobienie Syna swego należycie pojąć, ocenić i we wszystkim się do niego zastosować. Na to potrzeba było przyrodzoną miłość macierzyńską, skrępować niejako i całkiem przeistoczyć. Bo czyż jest to w charakterze miłości przyrodzonej owo pragnienie, aby umiłowana przez nas osoba, nie nas, ale Boga nade wszystko miłowała, poświęcając nas owszem, ilekroć służba Boża tego wymaga?

Obie powyższe cechy miłości doskonałej odznaczają się w najpełniejszym rozwoju w miłości Maryi do Jezusa. Od kolebki patrzy Ona na umiłowanego Syna swego jako na skarb nieoceniony, dany Jej od Boga nie na własność lecz powierzony Jej straży tylko do czasu, całkowicie zaś należący do Ojca Niebieskiego. To też nigdy nie narzuca Ona Synowi ani własnego sądu ani własnej woli. Nigdy nie wymaga od Niego wyłącznego przywiązania. Nigdy wreszcie za złe Mu nie poczytuje, iż we wszystkim ogląda się na Ojca Niebieskiego, zastosowując się jak najściślej do Jego świętej woli.

Lecz i pod względem dobrowolnego przyzwolenia na najdotkliwsze nawet cierpienia Syna, ilekroć sprawa Boża tego wymagała, jakiż to wzór doskonały przedstawia nam Maryja, z jakim to poddaniem się woli Bożej, Maryja przyjmuje tę moralną torturę, co trzydzieści kilka lat trwać miała…

Refleksja

Zastanówmy się teraz nad sobą i przyrównajmy usposobienie nasze pod tym względem do usposobienia Maryi. Rodzice, opiekunowie, nauczyciele i wszelkiego rodzaju tak duchowni jak i świeccy przełożeni, którym kierownictwo młodzieży od Boga jest zlecone, odpowiedzmy szczerze w głębi sumienia, czy powierzoną pieczy naszej dziatwę, uważamy jak Maryja uważała Jezusa, za skarb drogocenny, własnością Stwórcy będący, którego strzec winniśmy jak najpilniej nie na własna pociechę lub korzyść, lecz na chwałę Bożą go przeznaczając?

Czy staramy się o to pilnie, aby te młode serca miłością Bożą przede wszystkim pałały, a nie paliły się ogniem namiętności lub przyrodzonych tylko uczuć, chociażby to było na ołtarzu przywiązania do nas? Czy nie narzucamy powierzonym nam dzieciom własnej woli i własnego zdania, zamiast zaszczepiać w nich zamiłowanie woli i mądrości Bożej w Objawieniu nam podanej?

Czy nie zwalniamy ich sami od nakazywanych przez religię obowiązków, ilekroć ich wypełnienie bez ofiary lub cierpienia obejść się nie może? Czy hartujemy zawsze ich wolę przez dobrowolne umartwienia, aby w chwili pokusy nad namiętnościami swoimi zapanować umiały? Czy nakłaniamy je do wiernego pełnienia obowiązków, bez względu na próby i przykrości z nimi połączone?

Postanowienie

Choć teraz przeto obowiązki nasze zrozumiejmy i postanówmy odtąd wychowywać młode pokolenie przede wszystkim dla Boga, a nie dla własnych widoków…

Natchnij serca nasze, o Maryjo, tą świętą siłą i tą dziwną mądrością, co Ci dozwalały zawsze poddawać uczucia przyrodzone natchnieniom łaski.

Uczyńmy nadto praktyczne postanowienie: zależne od nas w jaki bądź sposób dzieci, uczyć pacierza i katechizmu, zwłaszcza zaś przygotowywać je, bądź osobiście, bądź przez innych do godnego przystępowania do św. Sakramentów.

Możesz również polubić…