XVII Niedziela Zwykła
Zatwardziałe serce nie będzie próbowało podejmować walki o jedność i wytrwałość. Ono skupione na sobie samym zapragnie natychmiastowego pozbycia się problemu…
Zatwardziałe serce nie będzie próbowało podejmować walki o jedność i wytrwałość. Ono skupione na sobie samym zapragnie natychmiastowego pozbycia się problemu…
Dzięki miłości Chrystusa, każdy z nas dojrzewa do pełniejszego człowieczeństwa, uświęca siebie i innych.
„Nie ma nic piękniejszego jak żyć Ewangelią. Nie ma nic piękniejszego jak poznać Chrystusa i podzielić się Jego przyjaźnią z innymi.”
Co jest dla mnie źródłem życia i siły, a co przynosi mi śmierć? – takie pytanie rodzi się we mnie po lekturze dziesiejszego Słowa.
Uwierzyć. Tylko tyle i aż tyle. Przyjąć prawdę o Chrystusie, który przyszedł na ziemię, aby zaspokoić każdy ludzki głód.
Jezus uczy nas, abyśmy rwąc kęsy z Jego słowa, nie zmarnowali żadnego okruszka, gdyż tym ułomkiem możemy zaspokoić głód Boga
Może warto więc, oddalić się nieco od spraw tego świata, wyjść na pustynię i spotkać się z Tym, który pragnie dać nam wytchnienie.
Wydaje nam się, że nasza opinia to jedyna, słuszna racja i nie zostawiamy
marginesu dla tego, co przekracza nasze postrzeganie rzeczywistości.
Czasem wydaje się, że rzecz czy wydarzenie są tak niepozorne, że nie są w stanie nas zaskoczyć, a niespodziewanie stają się wielkim drzewem..
Bliskość duchowa, pokrewieństwo duchowe z Jezusem są tak mocne, trwałe i niepodważalne, jak więzy krwi, a może nawet mocniejsze.