Spotkanie na Kalwarii

A On sam dźwigając krzyż,
wyszedł na miejsce zwane miejscem czaszki,
które po hebrajsku nazywa się Golgota.
A szło za nim mnóstwo ludu, także kobiet,
które zawodziły i płakały nad Nim. J 19, 17; Ł 23, 27.

Kiedy pojmany zdrada Judasza
Jezus z Ogrójca był prowadzony
Od Kajfasza do Annasza
I przed Piłatem wreszcie stawiony;
Najświętsza Panna choć nieobecna,
Duchem Mu ciągle była przytomna.

W srogich cierpieniach nie pragnie miary,
Tkwiących w Jej Sercu mieczy nie liczy.
Póki Syn cierpi – cierpi z Nim społem,
Gdy żyć przestaje – wspólnie z Nim kona;
Gdy leci w Niebo z promiennym czołem
Cierpi, że będzie z Nim rozdzielona.

A tak Nim tylko ciągle zajęta,
Dzieląc pociechy Jego i bóle,
Wszystko za ciężkie uważa pęta,
Co innych nęci na tym padole.
Więc o Maryjo! cudny nasz wzorze!
Dziś, gdy od Syna nic Cię nie dzieli
Gdy Cię otacza światłości morze
I służą Tobie Święci Anieli

Racz nam wyjednać u Syna Twego
Te miłość szczytną, co nie chce darów,
Lecz raczej Dawcy pragnie samego,
Mimo złud świata i ziemskich czarów,
Co rodzą żądzę szczęścia marnego.

Rozmyślanie

Zachowanie się Najświętszej Maryi Panny, w czasie Męki Pana Jezusa, mieści w sobie najgłebszą a zarazem i najtrudniejsza do naśladowania naukę.

Najświętsza Panna ani jednym czynem, ani jednym słowem nawet nie okazała swej niechęci ku prześladowcom, bo i w sercu nic prócz boleści nie miała. Cierpiała Ona strasznie jak żaden zwyczajny człowiek cierpieć nie może, nie tylko przez współczucie dla Syna, lecz i przez litość nad zaślepieniem Jego prześladowców; ale najmniejszy odcień gniewu, zemsty lub nienawiści nie skaził tego Serca przepełnionego litością, co miłością Jezusową umiłowało już wówczas wszystkich grzeszników.

Nie chciał wprawdzie Pan Bóg przewrotności Żydów, ale dopuścił, aby złość ich zatryumfowała, dla Maryi zaś dość jest wiedzieć, iż Bóg chciał cierpień Jezusa, aby zapomnieć o złości użytego narzędzia i aby własny też krzyż z zupełnym poddaniem się przyjąć. Lecz tu nie koniec zasługi Maryi: w zaparciu się swoim i miłości bliźniego idzie Ona jeszcze dalej, bo nie tylko przebacza mordercom Syna, lecz wcielając się w Jego własne uczucia, modli się o ich nawrócenie i przez nich samych zadawane Mu cierpienia wspólnie z Nim ofiaruje.

Refleksja

A i my sami jak się zachowujemy względem tych co krzywdzą naszych ukochanych? Pan Jezus wyraźnie powiada, iż jaką miara mierzymy, taką i nam odmierzone będzie, że sąd bez miłosierdzia czeka te go kto nie ma miłosierdzia nad bliźnim, że na wzór Ojca Niebieskiego powinniśmy dobrze czynić nawet najzawziętszym wrogom naszym. Tak postępował sam Zbawiciel, tak postępowała Najświętsza Matka Jego, tak postępowali wszystkich wieków święci, tak też i nam postępować należy, jeśli dostać się chcemy tam, gdzie oni królują.

Pan Jezus głosi: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani Synami Bożymi”. Mt 5,9.

Postanowienie

Postawmy odtąd przed oczy, tak sobie jak i drugim, w każdym drażniącym zajściu ten wzgląd niezmiernej wagi, iż cierpliwie zniesiona i przebaczona krzywda stanowi najpewniejszy tytuł do miłosierdzia wobec Boga dla samego pokrzywdzonego, bo wyraźnie mówi Zbawiciel: „taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,2). Apostoł zaś Pański dodaje: „Będzie to bowiem sąd nieubłagany, dla tego, który nie czynił miłosierdzia” (J 2, 13). Stańmy się na wzór Maryi Apostołami miłosierdzia, przebaczenia i pokoju, we wszystkich nieporozumieniach i zwadach. Odpuszczajmy chętnie wyrządzone nam krzywdy i urazy. Bądźmy zawsze gotowi przeprosić i przejednać kogo sami obraziliśmy lub skrzywdzili. Pracujmy nad pogodzeniem powaśnionych i wzajemnie na siebie zagniewanych, zwłaszcza w gronie najbliższych nam osób, a spocznie też i na nas błogosławieństwo przyrzeczone synom Bożym.

Wesprzyj nas w tym przedsięwzięciu o Maryjo!

Możesz również polubić…