XXX Niedziela Zwykła

Kochaj…

Jezus mówiąc o najważniejszym przykazaniu podkreśla rolę wszystkich władz jakie posiada człowiek: sarca, duszy i umysłu, stwierdzając tym samym, że człowiek jest jednością, a Boga nie można kochać połowicznie.

Co zatem znaczy kochać Boga całym sobą? Czy wzywa nas On do wzbudzania w sobie jakiś wzniosłych uczuć? 

Myślę, że nie. Uczucia owszem mogą być nam pomocne, jednak nie stanowią warunku koniecznego w spotkaniu z Bogiem. Zdarza się bowiem, że podczas modlitwy nic nie czujemy, nie ma w nas żadnych odczuć czy pociech. Nie oznacza to jednak, że Boga nie ma. On jest niezmienny i niezmiennie nas kocha, pozwala nam jednak odczuć pewien brak, byśmy zapragnęli Go jeszcze bardziej. 

Kierując się przykazaniem miłości, w relację z Bogiem zaangażujemy wszystkie nasze władze; umysł pozwoli nam Go poznawać (stąd też wielka rola studium i intelektualnego poznawania Boga), miłowanie Boga całą duszą, ma kształtować naszą wolę na wzór Jego woli, sprawiać, jak mówił św. Maksymilian, by małe „w” było równe wielkiemu „W” (moja wola = wola Boga), a miłowanie całym sercem, jak zauważa Syracydes – „Bóg dał człowiekowi serce do myślenia” – będzie skłaniało nas do zupełnego posłuszeństwa. 

 

Możesz również polubić…