XV Niedziela zwykła

Piętnasta niedziela zwykła konfrontuje nas z pytaniem: „co mam czynić by osiągnąć życie wieczne?” czy inaczej: „co mam czynić, by osiągnąć Niebo?” albo: „co mam czynić, by osiągnąć świętość?”.

To pytanie jednak, jeśli przypatrzymy się Ewangeliom, możemy znaleźć również w zapisie św. Marka, w 10 rozdziale, lecz kontekst w którym pada jest zgoła odmienny.

Ewangelista Łukasz, wkłada je w usta uczonego w Prawie, który chce wystawić Jezusa na próbę. Św. Marek, zaś w usta bogatego młodzieńca, który wypełniał wszystkie przykazania Prawa od swojej młodości.

Wydaje mi się, że ta odmienność postaw doskonale oddaje naszą kondycję. My również przychodzimy do Jezusa pytając o to, co mamy zrobić by być blisko Niego, mimo, że jesteśmy powodowani różnymi motywacjami. Czasem może po prostu boimy się potępienia, czasem chcemy osiągnąć nieograniczone szczęście, innym zaś razem chcemy przebywać blisko Niego…

Ta odmienność postaw oddaje w jakiej relacji jesteśmy do Jezusa, a z drugiej strony ukazuje Jego stałość i niezmienność. On zawsze pragnie naszego szczęścia, niezależnie czy jesteśmy dopiero kiełkującym kłosem, czy w pełni dojrzałym ziarnem. 

Chrystus nas nie odrzuca, nawet wtedy gdy przychodzimy do Niego zupełnie interesownie. On jest zawsze gotowy, by wskazać nam drogę, którą mamy kroczyć by osiągnąć Niebo. Tu nieważne staje się czy musi nam tłumaczyć, kto jest naszym bliźnim, czy zachęcać nas do tego by porzucić wszystko i pójść za Nim. Każdy stojąc na właściwym sobie etapie rozwoju, ma wyznaczoną drogę na której spotka Jezusa i dojdzie do pełni szczęścia.

Możesz również polubić…