Niewiasto…

W Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, Kościół daje nam do rozważenia fragment z Ewangelii św. Jana, przedstawiający ostatni dialog konającego Jezusa z Matką. Padają w nim znamienne słowa: „Niewiasto, oto syn twój”, które budzą wiele emocji. Dlaczego Jezus nie mówi do Maryi „Matko”, a „Niewiasto”? Może chce w ten sposób pokazać, że nic Go z Nią nie łączy? Czy nie jest to okrutne?

Spróbujmy, więc dziś zatrzymać się nad tymi słowami i poszukać ich znaczenia.

Tytuł Niewiasto, rzadko pojawia się w ustach Jezusa. Zwraca się on w ten sposób do Samarytanki (J 4,21) i do Marii Magdaleny (J 20,13). Jest to zawsze uroczysty tytuł podkreślający wybranie danej osoby i przeznaczenie jej jako zwiastunki Dobrej Nowiny. Jak zauważa o. A. Napiórkowski ów tytuł może być rozumiany jako wskazówka, że również Maryja musi iść drogą wiary i potrzebuje Jezusowego objawienia. Tytuł „Niewiasto” przywołuje na myśl również Ewę – Matkę wszystkich żyjących (Rdz 3,15). Na tej podstawie Ojcowie rozwinęli antytezę Ewa – Maryja.

Widzimy więc, że ów tytuł niczego Maryi nie odbiera, a wręcz przeciwnie ukazuje Ją jako tę, która jest gotowa być posłaną przez Jezusa.

Koncepcje rozumienia tej perykopy

Jezus rzekł do Matki: „Niewiasto oto syn twój”, następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka Twoja”.

Ojcowie Kościoła (Jan Chryzostom, Cyryl Aleksandryjski, Augustyn) dopatrywali się w tych słowach praktycznej realizacji IV przykazania, Oto Jezus umierający na krzyżu, oddaje swą Matkę Janowi, a Jana ofiaruje Matce. Przyglądając się jednak baczniej tej perykopie dostrzeżemy pewien problem, o którym pisał już Orygenes. Mianowicie, Jezus zaczyna testament od Jana, to najpierw on zostaje powierzony Maryi, a dopiero potem Maryja uczniowi. Wiemy, jednak że Jan nie potrzebował matki, bo ją po prostu miał; Salome stała pod krzyżem i przyglądała się tej scenie. Możemy więc wnioskować, że nie chodzi tu jedynie o zaspokojenie bytu Maryi. Jan w ten sposób pragnie przekazać nam, że mamy tu do czynienia z bardziej duchową rzeczywistością; uczeń Jezusa powinien naśladować Go, bez względu na czas i miejsce. Wspólnota z Jezusem musi prowadzić na Golgotę.

Efrem Syryjski, w jednym z swoich hymnów zapisał: On (Jezus) postawił Jana … na miejsce Jozuego, syna Nuna … i dał mu Maryję, swój Kościół w ten sam sposób, w jaki Mojżesz dał lud Jozuemu, aby wypełnił to, co powiedział Mojżesz: (prorok) tak jak ja. W tym rozumieniu Maryja staje się symbolem i figurą Kościoła, uczeń zaś symbolem każdego chrześcijanina. W Jana to właśnie w tej scenie rodzi się do życia wspólnota wierzących. Kościół – Matka ma otaczać opieką swoje dzieci. One zaś mają troszczyć się o Kościół.

Trzecia koncepcja rozumienia tego tekstu ukazuje Maryję jako Matkę wszystkich wierzących. Hugo od .św. Wiktora wyjaśnia: „Z tego zdania, w którym powiedziano: Oto Matka Twoja – wynika, że Błogosławiona Dziewica nie tylko została dana za Matkę Janowi, lecz całemu Kościołowi i wszystkim grzesznikom została wskazana jako Matka”. To do niej mamy się uciekać w wędrówce naszej wiary, to Ona staje się nam przewodniczką i opiekunka na drodze z Jezusem i ku Niemu.

Możesz również polubić…