Zwyczajna nadzwyczajność
W Ewangelii zawsze fascynują mnie momenty spotkań ludzi z Aniołami. Wczytując się w słowa dzisiejszej perykopy, mam wrażenie jakoby Maryja wcale nie zdziwiła się przyjściem do Niej Anioła. Zmieszała się bowiem na słowa które wypowiedział, a nie nie na samo jego pojawienie.
Jakże blisko musiała być Boga, skoro wizyta Anioła nie wywołała na Niej większego wrażenia? Jak bardzo musiała wejść w życie Trójjedynego, by świat nadprzyrodzony był dla Niej czymś zwyczajnym?
Bóg do takiej relacji właśnie nas zaprasza. On pragnie by Jego życie tak bardzo przeniknęło nasze, by granica między nimi stała się niewidoczna. Bóg dotykając naszego serca, pragnie nam przypominać, że nasze życie jest święte, że to On stworzył nas do komunii z Nim.
Czyż nie tego przykładem jest Maryja? Ona tak blisko była Boga, że Ten narodził się w Niej.
Prośmy Maryję, Matką Boga, by uczyła nas takiego posłuszeństwa Słowu, aby to Bóg rodził się w nas. Niech ta Niewiasta Milczenia i Słuchania uczy nas takiego zasłuchania się w Boga, byśmy umieli zawsze odpowiadać: „niech mi się stanie według Twego słowa”.