XXIV Niedziela Zwykła

Kim jestem?

Dzisiejszy fragment Ewangelii pojawia się dosyć często w ciągu roku. Pewnie znamy go bardzo dobrze. 

Jezus zadaje pytanie uczniom: za kogo go uważają ludzie i oni sami? Nie robi tego z ciekawości, ale chce ich skonfrontować z odpowiedzią. Chce, żeby oni stanęli w prawdzie o tym, kim dla nich jest Jezus. 
 
To pytanie powinno się często pojawiać także w naszym życiu. Odpowiedź na nie może się zmieniać, w zależności od tego przez co przechodzimy, czego doświadczamy… Ważne, żeby być szczerym, nie bać się odpowiedzi. Bóg zna naszą kondycję, wie o naszych słabościach, obawach, lękach… Daje nam czas na dojrzewanie.
Wie, że często nasze myślenie jest różne od Jego myśli.
 
Jezus przedstawia konkretną drogę, którą musi przejść jako Mesjasz. Nie pokrywa się ona jednak z wizją Piotra, który nie wyobraża sobie, że jego Mistrz i Pan musi cierpieć i umrzeć na krzyżu. Nie potrafi zobaczyć w Jezusie cierpiącego sługę Jahwe. Nie docierają do niego słowa o zmartwychwstaniu. 
 
Jezus chce zmieniać jego myślenie, chce go naprowadzić na Bożą perspektywę. Nie jest to łatwe. Piotr również ma przed sobą konkretną drogę, która prowadzi przez ucieczkę, lęk przed cierpieniem i zdradę Mistrza. I chociaż te doświadczenia po ludzku wydawały się bardzo trudne, to przyniosły konkretny owoc w życiu Piotra. W końcu on również oddał życie za swojego Pana i Mistrza. Jego wiara została potwierdzona przez konkretne uczynki.
 
A więc? Kim dla mnie jest Jezus?

Możesz również polubić…