IV Niedziela Zwykła

Dziś w sposób szczególny dotyka mnie drugie czytanie, w którym już na samym początku, św. Paweł zachęca: „Przyjrzyjcie się bracia powołaniu waszemu”. 

Z historii Kościoła wiem dobrze, że św. Paweł nie mówił tego do licznie zgromadzonych biskupów i kapłanów, nie mówił tego nawet do sióstr zakonnych! Zatem do kogo skierował on swoja zachętę? Apostoł Narodów mówił do Koryntian, ludzi targanych różnymi wątpliwościami, stawiającymi pierwsze kroki w wierze w Jezusa Chrystusa.

Może właśnie dziś św. Paweł chce zmusić nas nieco do refleksji nad naszym miejscem w Kościele? Może w obliczu różnych trudności, wątpliwości, to ja, dziś, mam zastanowić się nad tym jak ja osobiście przeżywam moją wiarę? Czy ulegam różnym prądom myślowym, ideologiom sprzecznym z Ewangelią?

Chrześcijanin to człowiek w drodze. W piątek słyszeliśmy o tym, że Królestwo Boże jest jak ziarno, które rośnie w nieznany nam sposób. Nic jednak nie może przyśpieszyć jego wzrostu, ono ma swój czas. Tak też jest nami, mamy wzrastać, cierpliwie oczekując plonów.

Dzisiejsza Ewangelia mówi o błogosławieństwach, czyli drogach do tego, by osiągnąć szczęście. I tak jak ziarno, które potrzebuje czasu by wydać plon, tak i my mamy wzrastać by stać się ludźmi błogosławieństw. Do tego jesteśmy powołani. Prośmy dziś Pana, by uzdalniał nasze serca do tego byśmy mogli stać się naprawdę szczęśliwymi.

Możesz również polubić…