XXXI Niedziela Zwykła

Niewinny

Czytając Żydowski komentarz do Nowego Testamentu natrafiłam na tłumaczenie imienia Zacheusza – niewinny.

O ironio, człowiek, który, był bezlitosny, kradł i wyzyskiwał nosił imię niewinny. Jednak Jezus, gdy go zobaczył nie zechciał zmieniać mu imienia, chciał, aby je odzyskał. 

Spojrzenie Jezusa, pełne miłości i miłosierdzia, poruszyło serce Zacheusza tak mocno, że nie tylko przyznał się do winy, nie tylko chciał zgodnie z przepisami Tory oddać wszystko to, co nieuczciwie zarobił, lecz nadto z radością przyjął Go do swego domu.

Zachariasz zechciał powrócić do siebie, odkrył prawdę o sobie, odkrył siebie w perspektywie Bożej miłości, która nie niszczy, lecz wyzwala. 

Dopiero gdy odkrywam Bożą miłość, wracam do siebie, staję się na powrót tym, kim zechciał mnie Bóg. Muszę odważyć się być dobrym, muszę odważyć się być podobnym do Chrystusa. Muszę zejść z mojej sykomory i stanąć tam, gdzie chce widzieć mnie Bóg. Dopiero wtedy będę mógł stać się w pełni szczęśliwym. 

Możesz również polubić…