V Niedziela Zwykła

Posłuszny Słowu

Tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego – jaki to piękny obraz ludzi poszukujących, wręcz wygłodniałych Słowa, które napełni ich nadzieję, pokrzepi, przyniesie ukojenie w trudzie codzienności. Słowa Jezusa pociągają,  tłumy niecierpliwie oczekują nauki płynącej z ust Mistrza.
Tym razem Jezus na miejsce swojego nauczania wybiera łódź Szymona – rybaka znającego się na swoim fachu jak nikt inny. I to właśnie do niego kieruje słowa : Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! Gdyby Szymon nie miał w sobie wystarczająco dużo pokory, prawdopodobnie wyśmiałby polecenie Jezusa, albo przynajmniej zignorował. Przecież łowili całą noc, dlaczego teraz, w porze najmniej odpowiedniej na połów miałoby się udać? Tutaj jednak zwycięża SŁOWO. Słowo Jezusa, w które Szymon Piotr uwierzył, które potraktował poważniej niż całe swoje dotychczasowe doświadczenie rybackie. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci. Szymon nie poddaje w wątpliwość polecenia Jezusa, choć pewnie zdrowy rozsądek nakazywałby to zrobić. Wypełnia słowo, które słyszy i doświadcza obfitości owoców tego słowa. Jeżeli nawet bez przekonania zarzucił sieci, to już sama jego gotowość spełnienia polecenia Jezusa wystarczyła, aby zaczęły dziać się rzeczy niezwykłe, wykraczające poza ludzkie wyobrażenia. Wobec takich cudowności prosty rybak czuje się niegodny, aby przebywać w obecności Mistrza. Ale przecież Jezus wie kogo wybrał, wie do jakiej łodzi wsiadł i nic nie jest w stanie Go zdziwić.
Może ja też czasem mówię Jezusowi : „Panie, wyjdź z mojej łódki, przecież widzisz kim jestem – tylko słabym człowiekiem”. Potrzeba wtedy wyraźnie usłyszeć Jezusowe : Nie bój się i uwierzyć w moc jego Słowa, które gdy tylko znajdzie podatny grunt wiary, jest w stanie dokonać niemożliwego.
 

Możesz również polubić…